Pewien słynny mistrz mówi, że jego powrót szlachetniejszy jest niż wyjście, i ma rację. Kiedy wychodziłem z Boga, wszystkie rzeczy zawołały: „Jest Bóg!”. To jednak nie może zapewnić mi szczęśliwości, gdyż wtedy poznaję siebie jako stworzenie. Kiedy natomiast wracam, wtedy jestem wolny od mojej własnej woli i od woli Bożej, od wszystkich dzieł Bożych, a nawet od samego Boga – wtedy jestem ponad wszystkimi stworzeniami i nie jestem ani „Bogiem”, ani stworzeniem, jestem raczej tym, czym byłem i czym pozostanę teraz i na zawsze. Pęd ku górze, który mnie wtedy porywa, ma mnie wynieść ponad wszystkich aniołów. Otrzymuję w nim tak wielkie bogactwo, że nie wystarczy mi Bóg wraz z tym wszystkim, co czyni Go „Bogiem”, i z wszystkimi Jego Boskimi dziełami. W tym powrocie moim udziałem staje się bowiem jedność z Bogiem. Jestem wówczas tym, czym byłem, niczego nie zyskuję ani nie tracę, bo jestem niezmienną Przyczyną, poruszającą wszystkie rzeczy. Bóg nie znajduje już wtedy w człowieku miejsca, gdyż przez to ubóstwo osiąga on to, czym był od wieków i czym pozostanie na zawsze. Stanowi wówczas jedność z duchem, i to jest właśnie najdoskonalsze ubóstwo, jakie można sobie wyobrazić.
Mistrz Eckhart, Kazanie 52
Ojciec, jak powiedziałem, mówi Słowo, w Nim się wyraża i nic innego nie wypowiada. Jezus natomiast mówi w duszy. Jego mowa polega na tym, że siebie samego i wszystko, co wyraził w Nim Ojciec, objawia w taki sposób, w jaki duch jest zdolny to przyjąć.
Mistrz Eckhart, Kazanie 1, s.80
Dzieła, którym jest narodzenie, Bóg dokonuje w duszy. Narodzenie jest Jego dziełem, jest nim Syn. Bóg dokonuje go w najgłębszej części duszy i na sposób tak tajemny, że nie wiedzą o nim aniołowie ani święci. Nawet sama dusza może tylko je przyjmować i nic poza tym, bo należy ono wyłącznie do Boga.
Mistrz Eckhart, Kazanie 31
Kto by mnie pytał, dlaczego się modlimy, pościmy i pełnimy wszystkie uczynki, dlaczego jesteśmy ochrzczeni oraz – wydarzenie najwznioślejsze – dlaczego Bóg stał się człowiekiem, temu bym odpowiedział: po to, by Bóg narodził się w duszy, a ona w Nim. W tym samym celu zostało napisane całe Pismo Święte, Bóg stworzył świat i całą anielską naturę: ażeby On się narodził w duszy, a dusza w Nim.
Mistrz Eckhart, Kazanie 38, s.257
„W ŚWIĘTEJ EWANGELII CZYTAMY, że Pan wszedł do świątyni i wyrzucił wszystkich, którzy w niej sprzedawali i kupowali (Mt 21,12), a do tych, którzy wystawiali na sprzedaż gołębie i inne podobne rzeczy, powiedział: „Zabierzcie to stąd, usuńcie to!” (J 2,16”
Świątynią, w której Bóg chce królować jak Pan i podług własnej woli, jest ludzka dusza, którą ukształtował i stworzył dokładnie na swoje podobieństwo. Czytamy przecież, że Pan powiedział: „Uczyńmy człowieka na nasz obraz i nasze podobieństwo” (Rdz 1,26). Tak też postąpił. Uczynił ludzką duszę tak bardzo do siebie podobną, że ani w niebie, ani na ziemi, pośród wszystkich wspaniałych stworzeń, które tak cudownie powołał do istnienia, żadne nie jest równie jak ona do Niego podobne. I dlatego Bóg pragnie, by ta świątynia była pusta, nie chce w niej nikogo poza sobą. Ponieważ jest tak bardzo do Niego podobna, On ma w niej wielkie upodobanie i z rozkoszą w niej przebywa, pod warunkiem, że jest sam.
Mistrz Eckhart, Kazanie 1, s.75
Jeżeli w świątyni, to znaczy w duszy, chce mówić ktoś inny oprócz Jezusa, On milczy, jakby nie był u siebie. Bo rzeczywiście nie jest u siebie w duszy pełnej obcych gości, z którymi ona rozmawia. A przecież, jeśli On ma w niej mówić, musi być sama. Jeśli chce słyszeć Jego głos, niech się pogrąży w milczeniu. Wówczas to On wchodzi i zaczyna mówić.
Mistrz Eckhart, Kazanie 1, s.79
Gdy świątynia uwolni się (…) od wszystkich przeszkód, to jest od przywiązania do własnego ja i od niewiedzy, wtedy jaśnieje tak pięknie, a blask jej prześwieca tak czysto i jasno ponad wszystko i przez wszystko, co Bóg stworzył, że jasnością nikt jej nie może dorównać – chyba tylko sam niestworzony Bóg.
Mistrz Eckhart, Kazanie 1, s.78
Pan rozkazał: „Zabierzcie to stąd, usuńcie to!”. Nie wyrzucił ich ani nawet zbyt mocno nie zganił, lecz łagodnie się do nich zwrócił: „Zabierzcie to stąd” – tak jakby chciał powiedzieć: „To nic złego, stwarza to jednak przeszkody na drodze do czystej prawdy”. Wszyscy oni są ludźmi dobrymi, uczynki spełniają tylko ze względu na Boga i nie szukają w nich swego, są jednak przywiązani do własnego ja, do czasu i liczby, do „przed” i „po”. W swych uczynkach natrafiają na przeszkody w dążeniu do osiągnięcia najwyższej Prawdy: powinni mianowicie być tak wyzuci i wolni, jak wyzuty i wolny jest Pan nasz, Jezus Chrystus. (…)
Taką samą postawę powinien przybierać człowiek, który chce się otworzyć na przyjęcie najwyższej Prawdy i w niej żyć, bez „przed” i „po”, bez żadnej przeszkody ze strony tych wszystkich uczynków i obrazów, które kiedyś miał, wyzuty i wolny, w owym „teraz” otrzymując ciągle na nowo Boży dar i z kolei rodząc go bez przeszkód w tym samym świetle, w Panu naszym, Jezusie Chrystusie, w dziękczynnym uwielbieniu. W ten sposób znikłyby gołębie, to jest przeszkody i przywiązanie do własnego ja w tych wszystkich skądinąd dobrych uczynkach, w których człowiek nie szuka swego. Dlatego Pan powiedział bardzo łagodnie: „Zabierzcie to stąd, usuńcie to!”. Tak jakby chciał powiedzieć: jest to wprawdzie dobre, ale stwarza przeszkody.”
Mistrz Eckhart, Kazanie 1, s.77-78
Ojciec niebieski wypowiada jedno Słowo, a czyni to od wieków. Spala przy tym całą swoją moc, wypowiada w Nim całą Bożą naturę i wszystkie stworzenia. Słowo to spoczywa ukryte w duszy, nieznane i niesłyszane, dopóki nie zostanie Mu dany posłuch w głębi; przedtem nie jest słyszane. Trzeba wyciszyć wszystkie głosy i wołania, zapanować musi zupełna cisza, całkowite milczenie.
Mistrz Eckhart, Kazanie 19, s.171
W ciszy i spoczynku Bóg mówi w duszy i cały się w niej wypowiada.
Mistrz Eckhart, Kazanie 19, s.173
Zatem jeśli mnie ktoś zapyta, jak należy rozumieć ubogiego, który nic nie chce, tak na to odpowiem: dopóki ktoś chce ze swojej własnej woli pełnić umiłowaną nade wszystko wolę Bożą, nie jest jeszcze ubogi w tym znaczeniu, o jakim chcemy tu mówić. Taki bowiem ma wolę, z której pomocą chce pełnić wolę Bożą – to zaś nie jest prawdziwe ubóstwo. Jeśli bowiem ktoś chce osiągnąć prawdziwe ubóstwo, musi się stać tak wyzuty ze swej stworzonej woli, jak wtedy, kiedy jeszcze nie istniał. Na Przedwieczną Prawdę! Dopóki macie intencję pełnienia woli Bożej oraz pragnienie wieczności i Boga, dopóty nie jesteście prawdziwie ubodzy. Bo ubogi jest tylko ten, kto nic nie chce i niczego nie pragnie.
Mistrz Eckhart, Kazanie 52, s.319